wtorek, 15 listopada 2022

John F. Kennedy - PRZEMÓWIENIE [27 KWIETNIA 1961]

John F. Kennedy


PRZEMÓWIENIE PRZED AMERICAN NEWSPAPER PUBLISHERS ASSOCIATION

27 KWIETNIA 1961



Samo słowo "tajemnica" jest odrażające w wolnym i otwartym społeczeństwie; A my jako naród z natury i historycznie sprzeciwiamy się tajnym stowarzyszeniom, tajnym przysięgom i tajnym obradom. Dawno temu zdecydowaliśmy, że niebezpieczeństwa nadmiernego i nieuzasadnionego ukrywania istotnych faktów znacznie przewyższają niebezpieczeństwa, które są przytaczane w celu usprawiedliwienia tego.


Nawet dzisiaj nie ma sensu przeciwstawiać się zagrożeniu ze strony zamkniętego społeczeństwa poprzez naśladowanie jego arbitralnych ograniczeń. Nawet dzisiaj nie ma wielkiej wartości w zapewnieniu przetrwania naszego narodu, jeśli nasze tradycje nie przetrwają wraz z nim.


Istnieje bardzo poważne niebezpieczeństwo, że ogłoszona potrzeba zwiększonego bezpieczeństwa zostanie wykorzystana przez tych, którzy pragną rozszerzyć jej znaczenie do granic oficjalnej cenzury i ukrywania.


Że nie zamierzam na to pozwolić w zakresie, w jakim jest to pod moją kontrolą. I żaden urzędnik mojej administracji, bez względu na to, czy ma wysoką czy niską rangę, cywilną czy wojskową, nie powinien interpretować moich słów dzisiejszego wieczoru jako pretekstu do cenzurowania wiadomości, tłumienia sprzeciwu, ukrywania naszych błędów lub ukrywania przed prasą i opinią publiczną faktów, które zasługują na poznanie.


Ale proszę każdego wydawcę, każdego redaktora i każdego dziennikarza w kraju, aby ponownie przeanalizował swoje własne standardy i rozpoznał naturę niebezpieczeństwa naszego kraju. W czasie wojny rząd i prasa zwyczajowo przyłączały się do wysiłków opartych głównie na samodyscyplinie, aby zapobiec nieautoryzowanemu ujawnieniu wrogowi. W czasie "wyraźnego i obecnego zagrożenia" sądy orzekły, że nawet uprzywilejowane prawa wynikające z Pierwszej Poprawki muszą ustąpić publicznej potrzebie bezpieczeństwa narodowego.


Dzisiaj żadna wojna nie została wypowiedziana – i jakkolwiek zacięta może być walka, może nigdy nie zostać wypowiedziana w tradycyjny sposób. Nasz sposób życia jest atakowany. Ci, którzy czynią siebie naszymi wrogami, się naprzód na całym świecie. Przetrwanie naszych przyjaciół jest zagrożone. A jednak nie wypowiedziano wojny, nie przekroczyły granic maszerujące wojska, nie wystrzelono żadnych pocisków.


Jeśli prasa czeka na wypowiedzenie wojny, zanim narzuci samodyscyplinę warunków walki, to mogę tylko powiedzieć, że żadna wojna nigdy nie stanowiła większego zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa. Jeśli czekasz na odkrycie "wyraźnego i obecnego niebezpieczeństwa", to mogę tylko powiedzieć, że niebezpieczeństwo nigdy nie było bardziej wyraźne, a jego obecność nigdy nie była bardziej nieuchronna.



Wymaga to zmiany poglądów, zmiany taktyki, zmiany misji – przez rząd, przez ludzi, przez każdego biznesmena lub przywódcę robotniczego i przez każdą gazetę.


Przeciwstawia się nam bowiem na całym świecie monolityczny i bezwzględny spisek, który opiera się przede wszystkim na tajnych środkach poszerzania swojej strefy wpływów – na infiltracji zamiast inwazji, na dywersji zamiast wyborów, na zastraszaniu zamiast wolnego wyboru, na partyzantce nocą zamiast armii w dzień. Jest to system, który wciągnął ogromne zasoby ludzkie i materialne do budowy zwartej, wysoce wydajnej machiny, która łączy operacje wojskowe, dyplomatyczne, wywiadowcze, gospodarcze, naukowe i polityczne.

Jego przygotowania są ukryte, a nie publikowane. Jego błędy są pogrzebane, a nie nagłaśniane. Jego dysydenci są uciszani, a nie chwaleni. Żadne wydatki nie są kwestionowane, żadna plotka nie jest drukowana, żadna tajemnica nie jest ujawniana. Krótko mówiąc, prowadzi zimną wojnę z dyscypliną wojenną, której żadna demokracja nigdy nie chciałaby dorównać.


Niemniej jednak każda demokracja uznaje niezbędne ograniczenia bezpieczeństwa narodowego – i pozostaje pytanie, czy te ograniczenia muszą być ściślej przestrzegane, jeśli mamy przeciwstawić się tego rodzaju atakom, a także otwartej inwazji.


Fakty są bowiem takie, że wrogowie tego narodu otwarcie chwalili się zdobyciem za pośrednictwem naszych gazet informacji, które w przeciwnym razie wynajęliby agentów poprzez kradzież, przekupstwo lub szpiegostwo; że szczegóły tajnych przygotowań tego narodu do przeciwdziałania tajnym operacjom wroga były dostępne dla każdego czytelnika gazety, przyjaciela i wroga; że wielkość, siła, rozmieszczenie i charakter naszych sił i broni oraz nasze plany i strategia ich użycia zostały określone w prasie i innych mediach w stopniu wystarczającym, aby zadowolić każde obce mocarstwo; oraz że przynajmniej w jednym przypadku publikacja szczegółów dotyczących tajnego mechanizmu śledzenia satelitów wymagała jego zmiany kosztem znacznego czasu i pieniędzy.


Gazety, które drukowały te historie, były lojalne, patriotyczne, odpowiedzialne i miały dobre intencje. Gdybyśmy byli zaangażowani w otwartą wojnę, bez wątpienia nie opublikowaliby takich artykułów. Ale wobec braku otwartej wojny uznawali tylko testy dziennikarstwa, a nie testy bezpieczeństwa narodowego. Moje pytanie brzmi: czy nie należy teraz przyjąć dodatkowych testów.


Odpowiedź należy wyłącznie do ciebie. Żaden urzędnik publiczny nie powinien odpowiadać za ciebie. Żaden plan rządowy nie powinien narzucać swoich ograniczeń wbrew twojej woli. Ale zaniedbałbym mój obowiązek wobec narodu, rozważając wszystkie obowiązki, które teraz ponosimy, i wszystkie dostępne środki, aby sprostać tym obowiązkom, gdybym nie polecił tego problemu waszej uwadze i nie wezwał do jego rozważenia.


Przy wielu wcześniejszych okazjach mówiłem – a wasze gazety nieustannie powtarzały – że są to czasy, które odwołują się do poczucia poświęcenia i samodyscypliny każdego obywatela. Wzywają każdego obywatela do wyważenia swoich praw i wygód z obowiązkami wobec dobra wspólnego. Nie mogę teraz uwierzyć, że ci obywatele, którzy pracują w branży prasowej, uważają się za zwolnionych z tego apelu.


Nie mam zamiaru tworzyć nowego Biura Informacji Wojennej, które zarządzałoby przepływem wiadomości. Nie sugeruję żadnych nowych form cenzury ani żadnych nowych rodzajów klauzul tajności bezpieczeństwa. Nie mam łatwej odpowiedzi na dylemat, który postawiłem, i nie starałbym się go narzucać, gdybym go miał. Proszę jednak przedstawicieli branży prasowej i przemysłu w tym kraju, aby ponownie przeanalizowali swoje własne obowiązki, rozważyli stopień i naturę obecnego niebezpieczeństwa i zwrócili uwagę na obowiązek powściągliwości, jaki to niebezpieczeństwo nakłada na nas wszystkich.


Każda gazeta zadaje sobie teraz pytanie, w odniesieniu do każdej historii: "Czy to jest wiadomość?" Proponuję tylko, aby dodać pytanie: "Czy leży to w interesie bezpieczeństwa narodowego?" Mam nadzieję, że każda grupa w Ameryce – związki zawodowe, biznesmeni i urzędnicy publiczni na każdym szczeblu – zada to samo pytanie o swoje wysiłki i podda swoje działania tym samym wymagającym testom.



A jeśli prasa amerykańska rozważy i zaleci dobrowolne przyjęcie konkretnych nowych kroków lub mechanizmu, mogę zapewnić, że będziemy współpracować całym sercem z tymi zaleceniami.


Być może nie będzie żadnych zaleceń. Być może nie ma odpowiedzi na dylemat, przed którym stoi wolne i otwarte społeczeństwo w zimnej i tajnej wojnie. W czasach pokoju każda dyskusja na ten temat i wszelkie działania, które z tego wynikają, są zarówno bolesne, jak i bezprecedensowe. Ale jest to czas pokoju i niebezpieczeństwa, który nie zna precedensu w historii.


Bezprecedensowy charakter tego wyzwania rodzi również wasz drugi obowiązek – obowiązek, który podzielam. I to jest nasz obowiązek informowania i ostrzegania narodu amerykańskiego – upewnienia się, że posiada wszystkie fakty, których potrzebuje, a także je rozumie – niebezpieczeństwa, perspektywy, cele naszego programu i wybory, przed którymi stoimy.


Żaden prezydent nie powinien obawiać się publicznej kontroli swojego programu. Bo z tej analizy wynika zrozumienie; I z tego zrozumienia pochodzi poparcie lub sprzeciw. I oba są konieczne. Nie proszę waszych gazet o wsparcie administracji, ale proszę was o pomoc w ogromnym zadaniu informowania i ostrzegania narodu amerykańskiego. Mam bowiem pełne zaufanie do reakcji i poświęcenia naszych obywateli, ilekroć są w pełni poinformowani.


Nie tylko nie mogłem stłumić kontrowersji wśród waszych czytelników - przyjmuję to z zadowoleniem. Ta administracja zamierza być szczera w kwestii swoich błędów; bo jak powiedział kiedyś mądry człowiek: "Błąd nie staje się błędem, dopóki nie odmówisz jego naprawienia". Zamierzamy przyjąć pełną odpowiedzialność za nasze błędy; I oczekujemy, że wskażesz je, gdy je przegapimy.


Bez debaty, bez krytyki, żadna administracja i żaden kraj nie może odnieść sukcesu – i żadna republika nie może przetrwać. Dlatego ateński prawodawca Solon unikanie polemiki, uznał za przestępstwo.


I dlatego nasza prasa była chroniona przez Pierwszą Poprawkę – jedyny biznes w Ameryce specjalnie chroniony przez Konstytucję – nie przede wszystkim po to, by bawić, nie podkreślać trywialnych i sentymentalnych, nie po prostu "dawać społeczeństwu to, czego chce" – ale informować, pobudzać, zastanawiać się, przedstawiać nasze niebezpieczeństwa i nasze możliwości. aby wskazać nasze kryzysy i nasze wybory, przewodzić, kształtować, edukować, a czasem nawet złościć opinię publiczną.


Oznacza to większy zasięg i analizę wiadomości międzynarodowych – ponieważ nie są już odległe i zagraniczne, ale bliskie i lokalne. Oznacza to większą uwagę na lepsze zrozumienie wiadomości, a także lepszą transmisję. I wreszcie, oznacza to, że rząd na wszystkich szczeblach musi wypełnić swój obowiązek dostarczenia wam możliwie najpełniejszych informacji poza najwęższymi granicami bezpieczeństwa narodowego – i zamierzamy to zrobić.


Na początku XVII wieku Francis Bacon zwrócił uwagę na trzy najnowsze wynalazki, które już zmieniły świat: kompas, proch strzelniczy i prasę drukarską. Teraz więzi między narodami, najpierw ukształtowane przez kompas, uczyniły nas wszystkich obywatelami świata, a nadzieje i zagrożenia jednego stały się nadziejami i zagrożeniami nas wszystkich. W wysiłkach tego jednego świata, aby żyć razem, ewolucja prochu strzelniczego do jego ostatecznego limitu ostrzegła ludzkość przed straszliwymi konsekwencjami porażki.

I tak właśnie w prasie – w rejestratorze ludzkich czynów, strażniku sumienia, kurierze wiadomości – szukamy siły i pomocy, ufni, że z waszą pomocą człowiek będzie tym, czym się urodził: wolnym i niezależnym.






Facebook: https://www.facebook.com/ZakazanaWiedzaUjawnienie

Facebook Grupa: https://www.facebook.com/groups/zakurtyna
YouTube: https://www.youtube.com/c/OutofMatrix
TikTok: https://www.tiktok.com/@zakurtyna_killuminati Telegram: https://t.me/zakurtyna
Telegram Grupa: https://t.me/+hTqSMuLSZbM2Zjc0


Jeżeli doceniasz moją pracę, proszę rozważ wsparcie mojej działalności w postacidarowizny. Z góry dziękuję.
Konto PayPal:
paypal.me/ZaKurtyna

<script async src="https://pagead2.googlesyndication.com/pagead/js/adsbygoogle.js?client=ca-pub-6097964492947243"
     crossorigin="anonymous"></script>